Nocny dancing

To był dobry czas na krótki odpoczynek... byliśmy zmęczeni...głodni... spragnieni...chcieliśmy na chwilę odłożyć sprzęt na bok i schować się w cieniu. Byle gdzie, odpocząć... Jesteśmy w zatoce wymarłych hoteli, ...tu każda zacieniona przestrzeń zdaje się być dobra na latrynę dla turystów i plażowiczów... Wiesz, my tu nie przyjechaliśmy szukać wygód lub... kąpać się we wspaniałym zapewne morzu Adriatyckim... przyjechaliśmy tu robić swoje. Dobra, zjedliśmy...ale by się poleżało co ? ;)... W sumie... ostatni z hoteli zapowiadał się... raczej standardowo... Zaczynamy od poziomu 0 tam gdzie najbliżej do wejścia... Co widać? ... Rury wentylacyjne, gruz, zniszczenia i dwa wyjścia...Możesz tylko iść, tunelem który staje się ciemniejszy z kroku na krok. Która to godzina eksploracji? 7? ...Umówmy się, zmęczenie bierze górę nad wszystkim innym.. Dobra, zobaczmy tu i idziemy dalej. Ok.  Wystarczyło jedno zdjęcie z lampą... podgląd ... @$%#&*...ffffff.... zostaniemy tu dłużej. W zasadzie miejsce nie powinno być absolutnie żadnym sekretem ale bez latarki tu nie wejdziesz co rozumiem, że potrafi zniechęcić a co się okazuje to miejsce wygląda jakby się prosiło o drinka po trudnym dniu, i kolejnego, kolejnego, lokejnego...go... a to co znajduje się "na tyłach" lokalu to materiał na kolejną godzinną eksplorację ;)

































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz